Czy rok 2021 upłynie pod znakiem walki z bezprawnością w sieci?

Projekty unijnych aktów prawnych wchodzących w skład pakietu regulacji dotyczących usług cyfrowych (Digital Services Package), w tym Digital Services Act (DSA) zostaną ogłoszone w dniu 2 grudnia 2020 r. Rąbka tajemnicy odnośnie do kierunku zmian zdradza tekst opublikowanej 20 października 2020 r. rezolucji Parlamentu Europejskiego („Rezolucja”). Szczególnie interesujące jest nowe podejście do bezprawnych treści i zachowań użytkowników.

DSA nie będzie jedynym aktem prawnym realizującym tzw. Agendę Cyfrową i zajmującym się tą materią. Zagadnienie bezprawnych treści online naruszających prawa autorskie reguluje już dyrektywa DSM, której to implementacja do krajowych porządków prawnych zbliża się wielkimi krokami. Pewne rozwiązanie w tym zakresie zawiera także rozporządzenie 2017/2394. Zmiany te powinny zainteresować przede wszystkim hostingodawców oraz operatorów platform internetowych. Po stronie tych podmiotów pojawią się nowe obowiązki a, w niektórych przypadkach, rozważyć będzie trzeba zmianę dotychczasowego modelu biznesowego.

Handel elektroniczny – czas na zmiany

Podstawową regulacją UE w zakresie handlu elektronicznego jest obecnie dyrektywa e-commerce. Jej kształt wypracowano jeszcze w latach 90. XX wieku. Od tej pory gospodarka cyfrowa przeszła diametralną metamorfozę. Pojawiły się nowe, skomplikowane produkty i usługi (m.in. finansowe). Coraz częściej usługi cyfrowe są świadczone z wykorzystaniem metod uczenia się maszynowego lub sztucznej inteligencji. Wyłoniły się także nowe zagrożenia. Zdaniem PE jednym z kluczowych wyzwań dla gospodarki cyfrowej jest ograniczenie liczby bezprawnych treści i bezprawnych zachowań w środowisku cyfrowym.

Bezprawne treści i tzw. treści inne

PE w rezolucji proponuje podział treści i zachowań na dwie kategorie, tj.:

  • treści bezprawne, czyny zabronione i treści bezprawnie udostępniane oraz
  • treści krzywdzące, zawierające nieprawdziwe informacje lub stanowiące mowę nienawiści.

Powodem podziału jest to, że treści należące do drugiej kategorii nie zawsze są bezprawne. Ich ocena prawna zależy niejednokrotnie od kontekstu a także rozwiązań przyjętych w prawie właściwym. Uwagę zwraca brak definicji pojęcia „treści bezprawne”. PE stwierdził jedynie, że obejmuje ono treści bezprawne w UE lub państwach członkowskich.
Przy takim ujęciu interesujące będą sytuacje, gdy prawo krajowe państw członkowskich oceniało będzie odmiennie charakter treści lub zachowań niż prawo UE.

PE zaproponował stworzenie jednego mechanizmu zgłaszania bezprawnych treści dostawcom usług internetowych oraz jednego wzorca prawidłowego postępowania przez tych dostawców (pkt 48).

Co ciekawe, PE przypomniał dwukrotnie (pkt 49 i 57) o zakazie nakładania na dostawców obowiązków o charakterze ogólnym wynikającym z art. 15 dyrektywy 2000/31/WE (dla przypomnienia - TS wyjaśnił to pojęcie m.in. w wyrokach w sprawach C-360/10 oraz C-70/10). Można się zatem spodziewać, że zakaz ten zostanie utrzymany.

PE przypomniał także o zakazie stosowania cenzury prewencyjnej. Zastanawiać się można, czy deklaracja ta nie jest odpowiedzią na skargę Polski dotyczącą niezgodności ww. przepisu z art. 11 Karty praw podstawowych Unii Europejskiej (sprawa C-401/19). W uzasadnieniu skargi Polska wyraziła obawę, że realizacja obowiązków wynikających z art. 17 dyrektywy DSM oznaczała będzie konieczność filtrowania wszystkich treści lub wszystkich treści mieszczących się w danej kategorii w celu zapobieżenia przyszłym naruszeniom.

Wreszcie, PE wskazał, że dostawcy dostępu do sieci (tzw. access providers) nie powinni być adresatami nakazów blokowania dostępu do określonych stron internetowych (pkt 49). PE odniósł się także do kwestii eksterytorialnego wykonywania nakazów sądowych, w tym nakazów blokowania dostępu do stron www, wydanych w jednym z państw członkowskich. W tym zakresie jednak nie padła żadna propozycja. PE zadeklarował jedynie, że zagadnienie to wymaga dalszych analiz. Powołał się także na klauzulę korekcyjną państwa pochodzenia (zob. wyjaśnienia TS w sprawach C-509/09 i C-161/10) i wyjaśnił, że hostingodawcy nie należy nakazywać usuwania lub blokowania dostępu do treści, które są zgodne z prawem państwa pochodzenia hostingodawcy.

Podejście to zasadniczo odbiega od rozwiązań przyjętych przez TS (chociażby w sprawie C-484/14) na gruncie dyrektywy 2000/31/WE oraz w art. 17 dyrektywy DSM. Tym samym przypieczętowano odejście od horyzontalnego modelu regulacji dotyczących bezprawnych treści na rzecz rozwiązań sektorowych.

Blokowanie i działanie zamiast samego blokowania bezprawnych treści

Najważniejszym zaleceniem PE jest zastąpienie przewidzianego w art. 14 dyrektywy DSM i niezharmonizowanego mechanizmu notice-and-take-down jednolitym mechanizmem notice-and-take-action (pkt 51-54 Rezolucji) opartym na dialogu. Rozwiązanie to przypomina model notice-and-notice znany m.in. prawu autorskiemu obowiązującemu w Kanadzie1. W modelu tym dostawca po otrzymaniu prawidłowego zgłoszenia informuje o tym użytkownika, którego treści objęte są zgłoszeniem. Propozycja PE zakłada istnienie po stronie dostawcy takiego obowiązku informacyjnego.

Zgłoszenia naruszeń online nierzadko dokonywane są w złej wierze. Przykładowo, wykorzystywane są w nieuczciwej walce konkurencyjnej lub do ograniczania liczby negatywnych ocen produktów, usług lub przedsiębiorcy. Mając to na uwadze PE wskazał na konieczność wprowadzenia zabezpieczeń przed nadużyciami w postaci:

  • możliwości złożenia odpowiedzi (counter-notice) lub skargi przez użytkownika, którego treść jest przedmiotem zgłoszenia;
  • mechanizmu pozasądowego rozstrzygania sporów oraz
  • możliwości dochodzenia na drodze sądowej odszkodowania za bezzasadne usunięcie treści (pkt 53).

W propozycji tej wyraźnie dostrzegalne jest uwzględnienie perspektywy użytkowników i konsumentów, co należy ocenić pozytywnie.

PE zalecił także rozważenie możliwości nałożenia na dostawców obowiązku informowania właściwych władz o „poważnych” czynach zabronionych (pkt 59).

Czy Prezes UOKiK będzie miał uprawnienia do usuwania lub blokowania bezprawnych treści?

Warto przypomnieć, że rozszerzenie środków ochrony służących do usuwania bezprawnych treści online przewidziano w art. 9 ust. 4 lit. g rozporządzenia 2017/23942. Wśród minimalnych uprawnień organów krajowych odpowiedzialnych za egzekwowanie przepisów prawa w zakresie ochrony konsumentów (np. Prezes UOKiK) w przepisie tym przewidziano, że w razie wystąpienia ryzyka wyrządzenia poważnych szkód zbiorowym interesom konsumentów oraz braku innych skutecznych środków organ krajowy powinien dysponować uprawnieniem do:

  • usunięcia treści lub ograniczenia dostępu do interfejsu internetowego lub nakazania umieszczenia wyraźnego ostrzeżenia dla konsumentów wchodzących na interfejs internetowy;
  • nakazania dostawcy usług hostingowych usunięcia lub wyłączenia interfejsu internetowego lub ograniczenia dostępu do niego;
  • w odpowiednich przypadkach, nakazania rejestrom domen i podmiotom rejestrującym domeny usunięcia pełnej nazwy domenowej (FQDN) i umożliwienia właściwemu organowi jej rejestracji.

Także obecnie organy krajowe odpowiedzialne za ochronę konsumentów w UE mogą podejmować interwencje dotyczące interfejsu internetowego. Czynią to w oparciu o przewidziany w art. 14 dyrektywy 2000/31/WE uniwersalny (niezależny od rodzaju naruszenia) mechanizm notice-and-take-down (i jego polski odpowiednik – art. 14 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną). Zgodnie z ww. przepisem organy te mogą zawiadamiać hostingodawców o bezprawnym charakterze przechowywanych przez nich na żądanie użytkowników treści lub zachowań względem nich. Aby uniknąć odpowiedzialności za użytkownika, po otrzymaniu takiego zawiadomienia hostingodawca powinien niezwłocznie treść usunąć lub uniemożliwić do niej dostęp. Rozporządzenie przewiduje szerszy wachlarz środków mających na celu ochronę zbiorowych interesów konsumentów, zapewniając w tym zakresie pożądaną elastyczność.

Co istotne, rozwiązanie to ma charakter sektorowy – stosowane będzie jedynie w razie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów (np. poprzez założenie fałszywej strony internetowej).

W polskim porządku prawnym treść ww. uprawnień została doprecyzowana w projekcie nowelizacji ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Wskazano w nim, że uprawnienia Prezesa UOKiK dotyczące interfejsu internetowego miałyby być realizowane samodzielnie w drodze wystąpienia bez konieczności wszczynania postępowania (art. 49a ust. 4) lub decyzji tymczasowej (art. 101b).

Projekt przewiduje, że Prezes UOKiK będzie mógł wezwać do podjęcia odpowiednich środków, tj. zamieszczenia ostrzeżenia dla konsumentów wchodzących na interfejs internetowy, usunięcia treści, ograniczenia dostępu lub wyłączenie interfejsu internetowego lub usunięcia domeny internetowej, każdego przedsiębiorcę, w tym do dostawców dostępu do internetu (np. przedsiębiorstwa telekomunikacyjne).

Decyzja nakazująca wprowadzenie ww. środków podejmowana będzie wyłącznie w przypadku pilnej potrzeby zabezpieczenia zbiorowych interesów konsumentów. Zasadniczo będzie ona obowiązywała przez czas w niej określony, ale Prezes UOKiK będzie mógł podtrzymać zobowiązanie przedsiębiorcy w tej mierze w drodze decyzji o natychmiastowej wykonalności.

Zakres nowych uprawnień Prezesa UOKiK jest bardzo szeroki a decyzje dotyczące dostępu do treści lub stron www mogą istotnie wpływać na wyniki działalności przedsiębiorców. Stąd też zastanowić się należy, czy przewidziane w ww. projekcie rozwiązanie przejdzie test proporcjonalności. Konieczne jest uwzględnienie mechanizmów gwarantujących, że Prezes UOKiK nie będzie podejmował działań zbyt pochopnie a wydanie każdej takiej decyzji zostanie poprzedzone bardzo szczegółową analizą stanu faktycznego. Wydaje się, że optymalnym rozwiązaniem byłoby pozostawienie rozstrzygnięcia sądom administracyjnym, które podejmowałyby postępowanie na wniosek Prezesa UOKiK. Niezbędne byłoby także wprowadzenie szybkiej drogi odwoławczej. W świecie cyfrowym czas bowiem liczony jest w TB danych a każda minuta nieobecności w sieci przekłada na się na straty w świecie rzeczywistym.

Plan walki z bezprawnością w sieci

Podsumowując, wachlarz środków walki z bezprawnością w sieci nieustannie się poszerza. Poza nowymi obowiązkami (jak chociażby obowiązek informowania o zgłoszeniu) po stronie dostawców usług sieciowych, projektowane są także nowe uprawnienia dla organów administracyjnych.

Wskazane powyżej inicjatywy ustawodawcze wskazują, że wyraźnie zmienia się podejście do bezprawnych treści i zachowań użytkowników. Walka z nimi stanowi jeden z kluczowych elementów rozwoju gospodarki cyfrowej. Zmienia się także rola dostawców usług sieciowych, którym przypisywana jest coraz wyraźniej rola gwarantów i strażników zgodności z prawem treści online.

 


1Por. Raport Komisji Europejskiej z 8 stycznia 2020 r. o ochronie i egzekwowaniu praw własności intelektualnej w państwach trzecich, SWD(2019) 452/final2, s. 47-48, dostęp: https://trade.ec.europa.eu/doclib/docs/2020/january/tradoc_158561.pdf

2Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2017/2394 z dnia 12 grudnia 2017 r. w sprawie współpracy między organami krajowymi odpowiedzialnymi za egzekwowanie przepisów prawa w zakresie ochrony konsumentów i uchylające rozporządzenie (WE) nr 2006/2004, Dz. Urz. UE L 345 z 27 grudnia 2017 r., s. 1-26.

Najnowsze

Więcej

Projekt nowelizacji specustawy dotyczący obywateli Ukrainy w Polsce jest już dostępny

3 minutes kwi 15 2024

Więcej

Wzrost odpisu na zakładowy fundusz socjalny w 2024 roku – jak się przed tym bronić?

mar 14 2024

Więcej

Digital Services Act (Akt o Usługach Cyfrowych) już obowiązuje

mar 01 2024

Więcej